Meksyk – nr 1 miejscem do zwiedzania

Chichenitza, Cancún, the Temple of Warriors, cenoty, Isla de las mujeresto najciekawszemiejsca do odwiedzenia w Meksyku.

 

Byłlistopad 2014. 12 godzin lotu pierwszą klasą Boingiem 787. Komfort podróży był nieziemski, rozkładane fotele z poduszeczką, kocykiem i sporym miejscem na nogi, do tego mały ekran u każdego pasażera, na którym można było pooglądać filmy, posłuchać muzyki czy zagrać w grę.Do tego nielimitowana ilość drinków z pysznym jedzeniem. 12 godzin zleciało bardzo szybko.

 

Tak jak zaczęła się fantastycznie podróż samolotem, tak wyglądał też nasz pobyt w tym magicznym kulturowo miejscu. Hotel był wspaniały, pełen różnorodnej roślinności i zwierząt. Idąc na plażę, można było spotkać małpy, jaszczurki, pawie imnóstwo egzotycznych ptaków, które swoim śpiewem budziły nas każdego ranka. Kuchnia zachwycała różnorodnością i pięknymi dekoracjami. Naturalne soki, mnóstwo owoców i open bar bez limitu. Jakość obsługi klientów ponadczasowa, wiecznie uśmiechnięta i otwarta na życzenia gości. Mój wówczas 8 letni syn zakochał się w tym miejscu, bo miał cały czas kontakt z dziką naturą. 6 restauracji serwujących różne kuchnie świata, zachwycały nie tylko doskonałym jedzeniem, ale przygotowywaniem dań „na żywo” przy stolikach gości.

 

Tylko jedna rzecz przyprawiała o dreszcze. Świadomość rekinów, które mogły pojawić się w każdym momencie podczas kąpieli w morzu karaibskim.

 

Zwiedziliśmy takie miejsca jak: Chichenitza, Cancún, the Temple of Warriors, cenoty, Isla de las mujeresoraz mogliśmy zobaczyć prawdziwe codzienne życie mieszkańców. Na przykład, dzień zmarłych rożni się od Polskim sposobem jego kultywowania.Meksykanie się cieszą, uśmiechają, celebrują ten dzień na cmentarzu śpiewając i przynosząc zmarłemu słodkości i jedzenie na grób. Co 6 lat z grobu zmarłego kości przekładane są do kartonowego pudełka, aby zrobić miejsce dla kolejnej zmarłej osoby z rodziny.

 

Naturalne jest, aby spróbować prawdziwą tequila będą w Meksyku.

 

Każdy dzień był niezwykły. Piękna architektura, zabytki, zewsząd dochodząca muzyka i uśmiechnięci ludzie sprawiały, że czułam się jakby to był sen. Nosiliśmy sombreros, palili cygara i popijali teguilę, aby jeszcze bardziej poczuć ten wspaniały klimat Meksyku.

 

Z całego serca polecam to miejsce. Planuję razem z rodziną pojechać tam jeszcze raz, bo naprawdę warto.